Nowy nabytek! Stołowa tokarka!

Mój nowy nabytek - przenośna tokarka, jeszcze bezimienna!

Mój nowy nabytek – przenośna tokarka, jeszcze bezimienna!

Ha! Muszę się Wam pochwalić nowym nabytkiem! Od dłuższego czasu „chorowałem” na własną tokarkę do drewna, warunek – musiałaby być możliwie mała, przenośna i łatwa do schowania. Aha… I tania!

Jedyny sensownym rozwiązaniem (i dla mnie zupełnie wystarczającym) okazała się prosta przystawka napędzana wiertarką. Takie przystawki robiła kiedyś nasza Celma, ale egzemplarze które znajdywałem na Allegro czy innych serwisach były albo drogie, albo niekompletne, albo w kiepskim stanie. W każdym razie polowałem od dłuższego czasu na dobrą okazję.

Parę dni temu przeglądam aukcje i nagle – bach! Jest, śliczna, mała pomarańczowa tokareczka, dokładania taka, jakiej chciałem! Niestety była to aukcja ale udało się – miałem odrobinę szczęścia (wygrałem dosłownie o włos!). Tak sobie myślę, że ewidentnie chciała trafić w moje ręce.

W każdym razie dziś do mnie dotarła moja ślicznotka, zobaczymy jak się będzie sprawować. Bo wiecie, jak to czasem mówią – „ładna miska jeść nie daje”.
Teraz małe tokarkowe SPA – czyszczenie, smarowanie i inne takie.  W najbliższych dniach ją wypróbuję, jak się dobrze spisze – dostanie imię. A co!

Marzą mi się jeszcze jakieś przyzwoite dłuta (ostatnio w poznańskim „Zakładzie” próbowałem dłut z dluta.pl – bajka!), no ale to już trochę kosztuje.

Jakie będą efekty działania… Cóż, mam dosyć konkretny pomysł związany z tą maszyną i z moimi kaligraficznymi zabawami. Jeżeli uda mi się zrobić to, co zaplanowałem, to oczywiście się pochwalę na blogu. Trzymajcie kciuki!

2 Responses to Nowy nabytek! Stołowa tokarka!

Tagi